Grochów miał swój sklep "za żółtymi firankami". Poznaj jego historię

Sklep przy Grochowskiej 252/254 w pobliżu ulicy Kickiego był ogólnodostępny. Wejść mógł każdy. Jednak zakupy towarów były ograniczone do wąskiej grupy uprawnionych. W przestronnych wnętrzach można było kupić m.in. odzież, tekstylia czy radioodbiorniki.
Okraść dostojników
Władza strzegła dobytku i to dość mocno. Przez całą dobę wejścia do podziemnego magazynu strzegł wartownik "mieszkając" na klatce schodowej. Drugi stróż strzegł sklepu od zewnątrz, zerkając na niego z ustawionej drewnianej budki po drugiej stronie Grochowskiej, tuż przed kamienicą rodziny Baliszewskich. Wysiłki na nic się zdały, gdyż sklep został skutecznie okradziony... Złodzieje wykorzystując głęboki sen strażnika wynieśli deficytowe towary, wykorzystując do tego celu nieużywany do dziś szyb windowy.
Na fali październikowej odwilży 1956 roku władza postanowiła zrezygnować z części przywilejów, ustanowionych przez poprzednią ekipę i sklep został wkrótce zamknięty.
Era WSS Społem
Kolejnym użytkownikiem była spółdzielnia WSS Społem, prowadząca pod tym adresem doskonale wszystkim znany do dziś sklep spożywczy. Najpierw Sezam a obecnie Lux. Dziś żółte markizy oraz elewacja przywołują we wspomnieniach dawny sklep "za żółtymi firankami".

~darek_wawa
marzy mi sie ze kiedys wymysla wehikul czasu, bedzie mozna pospacerowac po tych uliczkach, poprzygladac sie ludziom, wystawom, skosztowac pasztetowej z szarego papieru :-)