W kapciach i piżamie siedział na przystanku

We wskazane miejsce pojechali strażnicy z VII Oddziału Terenowego. Na przystanku mężczyzny nie było. - Postanowiliśmy przejechać ul. Szaserów i poszukać tego pana. Odnaleźliśmy go kilka przystanków dalej. Siedział na ławce w pidżamie. Na nogach miał grube kapcie i ciepłe skarpety. Mówił, że jest mu ciepło. Jednak temperatura wynosiła tylko 7 stopni - opowiada starszy inspektor Sławomir Gałązka.
Strażnicy zgłosili dyżurnemu, że odnaleźli mężczyznę. Wówczas okazało się, że rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Na miejsce wezwano patrol policji. Funkcjonariusze ustalili adres zamieszkania mężczyzny. Został odwieziony do domu.

Źródło: Straż Miejska VII Oddział Terenowy
Komentarze
Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy