Projekt muru w ogniu krytyki. "Precz z murem"

Zabytek usunięty z krajobrazu dzielnicy
Zagospodarowanie terenu z przeznaczeniem na kulturę to niewątpliwy sukces władz Warszawy. Jednak fala krytyki, jaka przetoczyła się w internecie w związku z przyjętym projektem, a tym samym budową muru, który całkowicie zasłoni jeden z najważniejszych zabytków Pragi Południe, jest tak znaczna, iż nie sposób przejść obojętnie obok głosu mieszkańców.
"Wymysł chorego architekta", "Z zewnątrz będzie to wyglądało jak mur w getcie warszawskim w czasie wojny. Gratuluję pomysłu!", "Zabytek na Grochowie zostanie w ten sposób usunięty nieodwołalnie z krajobrazu dzielnicy. Barbarzyńcy, którzy nami rządzą, i ci, którzy przyjęli ten projekt do realizacji, osiągną w ten sposób taki sam skutek, jakby po prostu zburzyli ten obiekt." - to tylko kilka wybranych komentarzy, jakie można było przeczytać w ostatnich dniach w internecie.
Zwycięski projekt
W 2010 roku rozstrzygnięty został konkurs architektoniczny na projekt sali i zagospodarowanie całego terenu. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisała list intencyjny ze zwycięzcą konkursu - Austriakiem Thomasem Pucherem z Grazu. Miasto deklarowało wsparcie dla wykonania zadania w sprzyjającej sytuacji ekonomicznej. Ta sytuacja po kilka latach oczekiwania właśnie się pojawia.
Zasłania, ale i odsłania...
"W 2010 roku zwycięski projekt architektoniczny wzbudził ogromne emocje. A konkretnie mur, który ma otoczyć cały teren dawnego instytutu weterynaryjnego. Ze 100 metrów długości, jakieś 20 metrów wysokości, beton. Ale uwaga - to mur przewrotny. Między nim a ziemią będzie trzymetrowa szczelina. Czyli to mur paradoksów, ciężki, a "lewituje", bo ma podpory tylko w narożnikach. Zasłania, ale i odsłania, kadrując w nowy sposób widoki na zabytkowy budynek, projektowany ogród i salę koncertową w głębi działki. Dzieli, ale i łączy, zapraszając, by pod "uniesionym" murem przejść" - informowała kilka dni temu Gazeta Wyborcza.
Mur w takiej formie zdecydowanie "odetnie" odgłosy z Grochowskiej, tak, iż koncerty będą się mogły odbywać w ciszy na świeżym powietrzu. Mieszkańcy czy turyści stracą jednak możliwość oglądania zabytku, gdyż przez trzymetrową szczelinę niewiele będzie można dostrzec, a wysoki 20-metrowy mur zasłoni praktycznie cały front zabytkowego budynku.
- Siedziba Sinfonii Varsovii przy Grochowskiej jest jak diamencik, który musi zostać wyszlifowany – mówiła na środowej konferencji Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Pierwotnie adaptacja terenu i budowa sali miały się zakończyć się w 2016 roku. Aktualny termin wyznaczono na rok 2020.
Źródło: Portal Twoja Praga
Komentarze
Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy