Park Polińskiego zamykany na noc. To ochrona przed dewastacją
Urząd odpowiada
"Odpowiadając na Pana interpelację UD-VI-RD.0003.11.2016.MML(609) z dnia 30 grudnia 2015 roku uprzejmie wyjaśniam, iż z inicjatywy mieszkańców Park im. Józefa Polińskiego jest ogrodzony, a tym samym zamykany. Takie były oczekiwania mieszkańców podczas wielokrotnych spotkań z nimi. Duża część parków na terenie miasta jest zamykana, ma to na celu ograniczenie dewastacji parku. Takie rozwiązanie zostało przyjęte i tutaj. Wprowadzone godziny zamknięcia wydają się być optymalne i nigdy w tym zakresie mieszkańcy nie zgłaszali żadnych uwag." - czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Park będzie niedostępny od godziny 23.00 do 5 rano. Oficjalne otwarcie parku po modernizacji planowane jest za kilka miesięcy.
Komentarze

Brawo dla redakcji i Pana radnego za podjęcie tematu. Byłem na konsultacjach, chciałbym zobaczyć ten półtorametrowy płot otoczony żywpłotem :) Oczywiście wtedy o zadnym zamykaniu Parku nie było mowy, o ochronie owszem. Skoro mamy tam ochronę i dzielną komendę Straży Miejskiej tuż obok na Kobielskiej, to czy to naprawde taki wielki problem ochraniać Park? Zresztą zobaczymy latem jak ludzie nie będa mogli przejśc z jednego końca na drugi to jak długo ostaną się zamki w bramach.

Żyję 75 lat i nigdy nie spotkałem się z tym, żeby jakiś płot przeszkodził wandalom w dewastacji "czegoś tam". Taki płot to aż się prosi żeby wyciąć w nim dziurę i pokazać że mimo wszysto można w parku zdemolować. Urodziłem się na Grochowie i mieszkałem przez 25 lat na Kobielskiej 11 (dziś w tym miejscu stoi blok nr.7 Za moim domem była rozległa łąka, aż do torów kolejowych, Obecnie park Polińskiego. Przez wiele lat na obrzeżach tej łąki mieszkańcy tych terenów utrzymywali plantacje pomidorów, ogórków, oraz jeden łan zboża. Nikt niczego nie grodził, bo nie było takich potrzeb. Raptem obecnie padło decydentom dzielnicowym padło na głowy grodzenie, jak by nie było straży miejskiej która mogła by co jakiś czas nawiedzić park i sprawdzić czy się nic złego nic nie dzieje. Myślę że powodem stawiania tego ogrodzenia jest prozaiczny, po prostu materiał i robocizna to dodatkowy zysk dla firmy zakładającej ogrodzenie... reszta w domyśle... Pozdrawiam.

mam dużego psa, którego wyprowadzam późnym wieczorem i który powinien się wybiegać. Wybieg miał być udogodnieniem, ale możemy popatrzeć na niego tylko zza ogrodzenia. Przed rewitalizacją spacerowałam po parku do późnej nocy. Miałam nadzieję, że teraz będzie jeszcze lepiej, bo pies będzie mógł swobodnie pobiegać. A tu co, nie dość, że nie można wyprowadzać psa późnym wieczorem, to jeszcze teren jest po deszczu jednym wielkim bajorem. Uważam, że park powinien być otwarty dla mieszkańców całą dobę, a na wybiegu powinny być zrobione poprawki nawierzchni, nie trawa, a żwirek lub piasek.

Nie zgadzam się, uwagi i sprzeciwy odnośnie ogrodzenia parku były zgłaszane, widocznie niektorzy mają problemy ze słuchem. Ochrona przed dewastacją? niby jak? plot jest pokonywany niejednokrotnie - dla chcacego nic trudnego, nocne strzelanie fajerwkami, spozywanie w nocy alkoholu, tłuczenie butelek (po zamknieciu parku). Zbliża sie wiosna/lato, pracuje do pozna - przed modernizacją mogłam iść na siłownie plenerową/na spacer z psem kiedy chciałam, nawet o 12 w nocy, czy o 4 nad ranem, a teraz? z psem na rękach nie przeskocze ogrodzenia. Od czego jest Straż Miejska? mozna zatrudnic ochronę - to odpowiednie służby na patrolach chronią przed dewastacją a nie plot, który mozna łatwo przeskoczyć...

Co do wybiegu dla psów, to zapowiada się tragedia, piasek nie rozwiąże problemu, potrzebne jest wysypanie drobnego żwiru. Jeżeli plac zabaw dla dzieci mogli zrobić tak, że się woda nie zbiera to znaczy, że wybieg tez by mogli tylko chęci brak. Co do zamykania parku na noc, to mam nadzieję, że władze na wiosnę jednak nam park otworzą conajmniej do godziny 12. Pozdrawiam

Mieszkam nieopodal parku Polińskiego, wnadalem nie jestem, alkoholu po nocy nie pije. Lubię za to po pracy wyjść psem żeby sobie pobiegał. Wybieg dla psów znajduje się w parku, nie mam jak z niego korzystać. Czuje, ze osoby pracujące do późna są dyskryminowane. Drodzy urzędnicy, wyobraźcie sobie proszę, że jak kończy się prace o 22 i w domu jest się o 23 to nie ma gdzie iść z biednym niewybieganym psem. W okolicy nie ma innego miejsca, w które mogłabym się udać. Po modernizacji kilka razy pocalowalam klamkę, kilka razy widziałam tez zamkniętych w środku ludzi. Uważam, że park powinien być w nocy otwarty, dla każdego kto chce w normalny sposób z niego korzystać. Sprawę przestępstw można rozwiązać monitoringiem, w razie aktów wandalizmu będzie materiał dowodowy. Częste patrole policji czy straży miejskiej tez nie zaszkodzą. Sama jestem przeciwniczka korzystania z parku jak z baru. Jednak wsadzanie do jednego worka wszystkich mieszkańców razem ze złodziejami, pijakami i wandalami jest przykre. Chciałam tez uprzejmie zauważyć, że ten marny płot byle kto może przeskoczyć. Park jest więc zamykany głównie przed ludźmi z psami lub starszymi, którzy nie mogą sobie na taki wyczyn pozwolić. Każda inna osoba bez problemu pokona to ogrodzenie. Juz w cieplejsze dni po godzinach zamknięcia widziałam na placu zabaw libacje alkoholowe. Urzędnicy nie powinni dyktować nam kiedy mamy spać a kiedy korzystać z parku. To żeby nie był zniszczony i żeby nie było łamane w nim prawo, leży w obowiązki straży i policji. Całe życie mieszkałam na sadybie, piękne parki wiele inwestycjii nikt na klucz nam nie zamykał przestrzeni publicznej. Większość znajomych pisarzy z parku, tez narzeka na te godziny zamknięcia, zwłaszcza Ci których praca, zmusza do późnych spacerów.

nieprawda zgłaszane były uwagi dotyczące ogrodzenia, bo park należy pilnować, a nie grodzić, po prostu urzędnicy idą na łatwiznę moje zdanie: to jest nasz park i dla nas, zrobiony za nasze wspólne pieniądze, i nie możemy sobie do niego wejść, kiedy nam się chce, niektórzy lubią spacerować w środku nocy, a od gonienia wandali są specjalne służby albo ochrona... przez płot żaden psiarz ani normalny obywatel nie wejdzie i nie wyjdzie, ale wysportowany dresiarz czy gimnazjalista już tak... dodam że wydatki były niepotrzebnie rozbuchane, bo wystarczyło poprawić nawierzchnie, podosadzać drzew, krzewów i ławek oraz zrobić wybieg dla psów i lepszy plac zabaw, powiększanie ilości ścieżek, płotów, poszerzanie alejek, budowanie kawiarni, wycinanie dla niej pięknego stuletniego drzewa i kilku innych dla powiększenia szerokości chodnika, wycinanie pasa leciwych i dorodnych forsycji, to wszystko było na wyrost i bez sensu, wygenerowało tylko niepotrzebne koszty (a spotkania konsultacyjne z mieszkańcami były nieźle utajnione, o uszy obiło mi się tylko jedno, w Kici Koci, akurat w niedobrym terminie))
~K&N
Zamykanie tak małego parku na noc to czysta kpina. Ja i moje psy żądamy otwarcia parku dla nocnych spacerowiczów!