Budowa osiedla "Strefa Dębu" niepokoi mieszkańców

Trwająca od pół roku budowa potężnego kompleksu mieszkaniowego "Stefa Dębu" pomiędzy ulicami Liwiecką i Beskidzką wzbudza z każdą chwilą coraz większy niepokój wśród okolicznych mieszkańców tej od lat niezwykle spokojnej części Grochowa.

Inwestycja, którą realizuje Spółdzielnia Mieszkaniowa "Nasza Chata" jest realizowana na podstawie decyzji wydanej przez Wojewodę Mazowieckiego nr 389/12 z dnia 14.05.2012 r. w której zatwierdza się projekt budowlany oraz udziela pozwolenia na budowę jednocześnie uchylając w całości zaskarżoną wcześniej decyzję Prezydenta m.st. Warszawy nr 70/Pdp/12 z dnia 17.02.2012 r.

Cała inwestycja, która ma zostać ukończona w połowie 2014 roku będzie się składała z 3 budynków  mieszkalnych 5-6-cio kondygnacyjnych, w których przewidziano łącznie aż 169 mieszkań i 183 miejsca garażowe zlokalizowane w parkingu podziemnym. Nad wszystkim ma czuwać królewskie drzewo dębu rosnące pomiędzy blokami, od którego osiedle przyjęło swoją nazwę.

Co nas boli?

Podstawowym problemem jaki przedstawiają skarżący projekt mieszkańcy ulicy Liwieckiej jest przekroczony wskaźnik zagęszczenia zabudowy, który wg ich wyliczeń wynosi dla tej inwestycji 2,7 przy dopuszczanym w tym miejscu i uchwalonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego wynoszącym 2,2. Co ciekawe, wg wyliczeń inwestora realizowana budowa mieści się dokładnie w przewidzianym limicie i wynosi 2,2. Wyliczenia te podważają mieszkańcy, którzy opierając się na orzecznictwie sądowym (wyrok WSA w Warszawie VII SA/Wa 464/08 z czerwca 2008 r.) wykazują, że do obliczenia wskaźnika należy wziąć powierzchnię wszystkich kondygnacji, których poziom stropu jest wyższy niż poziom gruntu. W tak przyjętych obliczeniach otrzymujemy wskaźnik 2,7.

Ewentualne przekroczone limity zagęszczenia zabudowy to nie jedyne wątpliwości, które podnoszą mieszkańcy ulicy Liwieckiej. Dalsze obawy dotyczą zbudowanego przed 1945 rokiem a znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji budynku pod nr 3 gdzie istnieje realna groźba naruszenia jego stanu technicznego w trakcie prowadzonych prac budowlanych.

Kolejną wątpliwością jest zachowanie odpowiedniego nasłonecznienia sąsiednich budynków, zwłaszcza pod nr 10 i 12. Z przeprowadzonych przez inwestora pomiarów wynika, iż nasłonecznienie elewacji budynku  pod nr 10 spełnia wymogi rozporządzenia i trwa przez 3 h 15 min, jednak wg obliczeń architekta, która zbadał sąsiedni budynek (został on pominięty przez inwestora) pod nr 12 czas ten wyniesie już tylko 2 h 25 min. Czyli będzie krótszy niż przewidziany minimalny limit wynoszący 3 godziny. Wg opinii architekta, aby zapewnić odpowiedni czas nasłonecznienia budynek A powinien być niższy o minimum 2-3 kondygnacje.

Ostatnią zgłaszaną dużą uwagą jest problem komunikacji po zakończeniu inwestycji. Ulica Liwiecka i Beskidzka są skromnymi dwukierunkowymi uliczkami nie przystosowanymi do zagwarantowania odpowiedniej przepustowości i miejsc parkingowych w czasie spodziewanego wzrostu natężenia ruchu po zakończeniu budowy. Przypomnijmy, iż z problemem braku miejsc postojowych wynikającym z zakończenia nowej inwestycji od kilku miesięcy borykają się mieszkańcy pobliskiej ulicy Zawierciańskiej, jednak w przypadku ulicy Liwieckiej i Beskidzkiej skala będzie o wiele większa...

Zupełnie osobą kwestią pozostaje estetyka budynków, które w realizowanym projekcie zrujnują krajobraz Gocławka na długie dziesięciolecia... a przecież można podać przykład udanych architektonicznie dużych inwestycji mieszkaniowych jak choćby "Zielona Olszynka" na ulicy Ludwisarskiej.

Jaki będzie dalszy los budowy i czy zostaną dokonane zmiany w projekcie dowiemy się już po koniec lutego br. kiedy odbędzie się kolejna rozprawa w tej sprawie.
Źródło: Portal Twoja Praga
2013-01-28 12:59 1251

Komentarze

Ten materiał nie ma jeszcze komentarzy

Dodaj komentarz

Twój mail będzie nie widoczny.